Musical „Chłopcy z placu broni” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka to doświadczanie emocji z czasów, gdy sami byliśmy dziećmi. To spotkanie na podwórku, które kiedyś było... całym naszym światem. To bezkarne rysowanie kredą, gra w kulki czy rzucie kitu – wymyślne zabawy z dzieciństwa. To również opowieść o tym jak dziecięce igraszki, potrafią zmaterializować się w dorosłym życiu (np. poprzez doświadczenie prawdziwej wojny). Ten spektakl to spotkanie z (blisko 120-letnią) książką Ferenca Molnara, która nic nie traci na swojej aktualności. To „uwypuklenie zapomnianych nieco pojęć, jak honor, godność, prawość, szlachetność; (…) te wartości wydają się zmurszałym reliktem przeszłości” - pisze reżyser w przepięknie wydanym programie spektaklu. A ja dzielę się z Tobą moimi wrażeniami po obejrzeniu premiery w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy. Musicalu „Chłopcy z placu broni” nie traktuję jako kolejnej szkolnej lektury przeniesionej na scenę, dlatego użycie w nagłówku...
... o musicalach w Polsce.