Dawno temu na osiedlowej karuzeli - podobnie jak mali bohaterowie musicalu "Matylda" - marzyłem o dorosłości. Po obejrzeniu spektaklu w reżyserii Jacka Mikolajczyka znów pragnę patrzeć na świat oczami dziecka, wymyślać swoje "historyjki", bawić się i wierzyć, że happy endy jednak się zdarzają. Premiera w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy dostarcza doskonałej rozrywki i mnóstwa wzruszeń. Nie sądziłem, że ta prosta opowieść może sprawić tyle radości, wywołując salwy śmiechu dziecięcej publiczności i zachwyt dorosłych widzów, którym serwuje się najeżone skojarzeniami i podtekstami dowcipne teksty ("Od Reymonta wolę jointa"). Przekład i "narodowe" wtrącenia Mikołajczyka jak zawsze na najwyższym poziomie! "Wydrukowane" foyer teatru i wypełniona literami scenografia Mariusz Napierała pozwala komfortowo zanużyć się w lekturze musicalu. Najlepsza w Polsce musicalowa para choreografów Jarosław Staniek- fanpage i Katarzyna Zielonka ...
... o musicalach w Polsce.