Przejdź do głównej zawartości

Doceniasz moją twórczość?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

"The Bodyguard Musical". Romans, thriller i show-biznes!






Po sukcesie musicalu "The Bodyguard" na scenach w Londynie, Seulu, Toronto, Madrycie, Wiedniu, Tokio czy Sydney tytuł dotarł do Polski. Artyści Teatru Muzycznego Adria w Koszalinie z prostej historii o piosenkarce i jej ochroniarzu wyczarowali musicalowy przebój!

  "The Bodyguard - Musical" to opowieść o utalentowanej gwieździe, będącej u szczytu swojej muzycznej kariery Rachel Maron (Magdalena Łoś - Wojcieszek), prześladowanej przez stalkera (Leszek Andrzej Czerwiński). Anonimowe listy, pogróżki sprawiają, że do ekipy ochraniającej artystkę dołącza Frank Farmer (Filip Łach), nielubiący celebrytów, oddany swojej profesji perfekcjonista. Wspólna praca zbliża ich do siebie. W Franku zakochuje się także siostra Rachel Niki Maron (Diana Gliniecka). Musical Alexandra Dinelarisa powstał w 2012 roku na podstawie filmu "Bodyguard" z 1992 z niezapomnianymi kreacjami Whitney Houston i Kevina Costnera. 

  Koszaliński "The Bodyguard" w reżyserii Kacpra Wojcieszka swoją premierę miał 27 września 2020 roku. To polska prapremiera tego musicalu. Dotychczas żadna z muzycznych scen w Polsce nie pokusiła się o wystawienie tytułu z największymi hitami Whitney Houston i Dolly Parton. Spektakl zainaugurował działalność Teatru Muzycznego Adria w Koszalinie. I muszę przyznać, że mimo wielu ograniczeń scenicznych musicalowa poprzeczka zawisła wysoko. Od otwierającej spektakl choreografii "Queen of the Night" aż po finałowe, spektakularne wykonanie "I Will Always Love You" musical wciąga widza w świat muzycznego show-biznesu, kryminalnych tajemnic i miłosnych rozterek. To efekt perfekcyjnej pracy zespołu Teatru Adria, zarówno od strony wokalnej, aktorskiej, muzycznej i choreograficznej. 

  Wokalnie ciężar musicalu wzięła na siebie Magdalena Łoś - Wojcieszek grająca Rachel. "I'm Every Woman", "One Moment in Time", "I Will Always Love You" czy "I Have Nothing" wykonuje z niesamowitą pewnością i dojrzałością; oddając hołd Whitney Houston, jednocześnie dzieli się swoim emocjami, własną interpretacją uczuć zapisanych w nutach. Magdalena Łoś - Wojcieszek zbudowała postać na nowo, dzięki czemu koszalińska Rachel nie jest kopią filmowego pierwowzoru. 

  Część songów w musicalu wykonuje Diana Gliniecka, grająca siostrę Rachel. Gdy w jednej ze scen - w barze karaoke - Nicki Maron śpiewa piosenkę, Frank Farmer komentuje jej występ mówiąc: "Brzmisz świetnie". Muszę się zgodzić - Diana Gliniecka brzmi rewelacyjnie. Piosenki "Saving All My Love for You" i "All at Once" są niesamowicie poruszające. Ale za najlepszy song musicalu "The Bodyguard" muszę uznać "Run to You" wykonywane w ducie przez Rachel i Nicki. 

  Śpiewa również tytułowy ochroniarz. Grany przez Filipa Łacha Frank wykonuje... "I Will Always Love You" (dodam, że w wersji śpiewanej przez Dolly Parton). Oczywiście jest to scena we wspomnianym barze karaoke, ale ma swój urok. Wokalnie zaskakuje również najmłodszy aktor. Oliwier Jarosik grający (z niesamowitą lekkością) Fletchera, syna Rachel Maron - śpiewa wspólnie z Magdaleną Łoś-Wojcieszek i Diana Gliniecką "Jesus Loves Me". Piękny moment tego musicalu. Do piosenek wrócę za chwilę.

 Choreografie stworzone przez Kamilę Chojnowską, Jacka Stróża i Kacpra Wojcieszka są dynamiczne i pełne ekspresji. Przywołane już "Queen of the Night", "How Will I Know", "I'm Every Woman" czy kończące spektakl "I Wanna Dance with Somebody" nie pozwalają oderwać oczu od tego, co dzieje się na scenie. Jeśli chodzi o ruch na scenie najbardziej spodobała mi się scena koncertu w klubie Mayan - tancerze Rachel Maron, napierający tłum i pulsujące slow-motion. Wspaniały efekt. Całość w połączeniu z wiązanką piosenek ("Million Dollar Bill", "I Wanna Dance with Somebody","So Emotional"). 

  Wspomniałem kilka linijek wyżej o scenicznych ograniczeniach Teatru Muzycznego Adria. W sali dawnego kina, później zaadaptowanej na klub squasha, nie ma kanału dla muzyków. Zespół pod kierownictwem Macieja Osady-Sobczyńskiego gra na podwyższeniu (podobne rozwiązanie widziałem w Teatrze Variete w Krakowie). Muzyka na żywo to jeden z atutów musicalu. Połączenie instrumentów dętych i smyczkowych w "Bodyguard" brzmi perfekcyjnie.

   Warto także zwrócić uwagę na scenografię Macieja Rutkowskiego. Jest skromna, a jednocześnie bardzo przemyślana, bo dzięki zastosowaniu prostych zabiegów scenicznych, wprowadzaniu symbolicznych elementów z łatwością przenosimy się między salą koncertową, studiem nagraniowym, barem karaoke, sypialnią, by w końcu trafić do uroczego domku na jeziorem. Skromność scenografii ma swój ogromny plus - nie odwraca uwagi od tego co najważniejsze - gry aktorskiej i wokalnych talentów. Elementem, który w Teatrze Adria buduje sceniczne obrazy jest genialnie wyreżyserowane światło (Alicja Brożyna). Światło w niektórych scenach pozwala poczuć się jak na koncercie, chwilami buduje napięcie, ale również pozwala na dynamiczne i niezauważalne zmiany scenografii. 

   Zaskoczeniem dla widzów musicalu "The Bodyguard" mogą być wykonywane w języku angielskim piosenki, wplecione w przełożone na język polski libretto. Zachowanie oryginalnych tekstów wynika z warunków przyznanej koszalińskiemu teatrowi licencji na wystawienie tytułu. Część piosenek towarzyszy koncertowym czy studyjnym wykonaniom Rachel Maron i tu ich tłumaczenie może być zbyteczne. Są jednak piosenki, które w przekładzie mogłyby jeszcze bardziej zbudować postać, pokazać jej emocje, na przykład gdy Nicki śpiewa "Saving All My Love for You" czy gdy Rachel wykonuje otwierające drugi akt "All the Man That I Need". Czy można "szargać muzyczne świętości"? Gdy w warszawskim Teatrze Rampa powstawał spektakl "Twist and Shout", jego autorzy nie zdecydowali się na przetłumaczenie żadnej z 28 piosenek zespołu "The Beatles". Z drugiej strony - mimo wielu obaw o reakcje publiczności - w Teatrze Roma przy produkcji musicalu "Mamma Mia" na język polski przełożono teksty szlagierów zespołu ABBA.

"Bodyguard" to idealny musical otwarcia dla artystów Teatru Muzycznego Adria w Koszalinie. To sprawdzian przed kolejnymi musicalowymi wyzwaniami, zaliczony na bardzo wysoką ocenę.

Recenzja dotyczy pokazu z 7 sierpnia 2021

Obsada:   Rachel Marron - Magdalena Łoś-Wojcieszek, Nicki Marron - Diana Gliniecka, Frank Farmer - Filip Łach, Fletcher - Oliwier Jarosik, Stalker - Leszek Andrzej Czerwiński, Sy Spector - Paweł Nowicki, Bill Devaney - Daniel Klusek, Tony Scibelli - Andrzej Krysiak, Ray Court - Piotr Kowacz  

Zespół wokalny: Sylwia Piotrowska, Diana Gliniecka, Monika Reiske, Magdalena Kacperek

 Zespół taneczny: Paula Matysek, Kamila Chojnowska, Klaudia Juszczak, Cruise von Bardeleben, Dawid Tokarczyk, Kacper Wojcieszek, Dawid Staniszewski, Radosław Mikołajek

Zespół muzyczny: Maciej Osada Sobczyński, Piotr Lesiak, Marcin Fijałkowski, Maciej Fijałkowski, Adam Vogelsinger, Janusz Vogelsinger, Szymon Janiszewski

Reżyseria: Kacper Wojcieszek 

Choreografia: Kamila Chojnowska, Jacek Stróż, Kacper Wojcieszek

 Tłumaczenie scenariusza: Maciej Karwowski, Marcin Karwowski, Agata Głośna-Niedbała

 Przygotowanie wokalne: Dorota Helbik-Słobodzian 

Scenografia: Maciej Rutkowski

 Reżyseria Dźwięku: Paweł Skoczyk 

Reżyseria Świateł: Alicja Brożyna




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#45 „Cium, cium. Mniam, mniam”. „Piękna Lucynda” w Toruniu.

„Piękna Lucynda” Mariana Hemara w reżyserii Tomasza Czarneckiego to najgorętsza premiera sezonu. Blisko dwie godziny bawiącego do łez humoru, wciągających, rytmicznych dialogów, cudownej, archaicznej polszczyzny oraz oryginalnej, doskonałej muzyki. Całość uwodzi widza wyrafinowaną, zmysłową formą i pierwszorzędnym warsztatem aktorskim wszystkich artystów! A wciąż aktualny w treści Hemar serwuje publice zachwycającą komedię muzyczną, w której bawi się gatunkami: operetką, wodewilem, kabaretem. „Piękna Lucynda” to wspaniała historia o miłości. O dylematach z nią związanych. No cóż... „Cium, cium. Mniam, mniam” - jest pysznie i smakowicie w Teatrze Muzycznym w Toruniu.      Nie masz czasu na czytanie posłuchaj moich wrażeniach ze spektaklu w kolejnym odcinku podcastu na SPOTIFY , YOUTUBE , APPLE PODCAST którego gośćmi są: Anna Wołek , dyrektor Teatru Muzycznego w Toruniu, Tomasz Czarnecki reżyser spektaklu, Michał Cyran choreograf oraz Paulina Grochowska - Stekla , który przygotowała

#29 Toruń. Tu "Przyjaciół" masz!

  Popremierowo o najnowszej produkcji Kujawsko-Pomorskiego Teatru Muzycznego w Toruniu o musicalu "Friends! The Musical Parody" w reżyserii Agnieszki Płoszajskiej.     Z tego odcinka dowiecie się jak chodzi się w czarnych, obcisłych spodniach, opowiemy także, kto w musicalu wystąpił w roli... drobiu. W tym odcinku będą prawdziwe wzruszenia, a obok artystów i realizatorów spektaklu rozmawiać będziemy z... Rachel (tak, tą Rachel). Zdradzi nam przepis na ciasto. Sporo ostatnio wypieków w musicalach w "Kelnerce" są tarty, w "Błękitnym Zamku" apetyczny tort. A w musicalu "Friends"...          TEN TEKST ORAZ POPREMIEROWY REPORTAŻ POSŁUCHASZ TUTAJ      Na początek przyznam się do czegoś: nigdy nie oglądałem serialu "Przyjaciele". Nie znając postaci, nie znając relacji między nimi obejrzałem musical będący parodią serialu. I tu zaskoczenie!!! Świetnie się bawiłem. Postaci są na tyle solidnie budowane w musicalu, że nawet bez dodatkowej wiedzy z

#43 Kilkaset kroków w szpilkach. „Tootsie” w Teatrze Rozrywki w Chorzowie

      Dorothy Michaels wiedziała coś, czego nie wiedział Michael Dorsey. Ja po obejrzeniu musicalu „Tootsie” też wiem, coś czego Wy jeszcze nie wiecie, a być może wciąż zastanawiacie się czy wybrać się do Teatru Rozrywki. (for. A. Wacławek)     Tomasz Wojtan - grający głównego bohatera / główną bohaterkę musicalu „Tootsie” w reżyserii Magdaleny Piekorz - dołącza do mojego prywatnego panteonu najlepszych aktorów grających damskie role (Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza, Wojciech Pokora, Dustin Hoffman, Tony Curtis). Premiera w Teatrze Rozrywki w Chorzowie to bawiąca do łez komedia w doskonałym przekładzie Daniela Wyszogrodzkiego, wspaniałe aktorstwo, fantastycznie zagrana muzyka, scenograficzno-techniczny majstersztyk i choreografie, od których nie można oderwać wzroku .       Tym razem dzielę się z Wami wrażeniami z musicalu, po którym wiele się nie spodziewałem, a który stał się dla mnie bardzo satysfakcjonującym odkryciem kończącego się sezonu. Mój brak oczekiwań wynikał głównie z pewn