Zdjęcie D. Stube / Teatr Muzyczny w Poznaniu
"Piękna i bestia" w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego to musicalowy ewenement zakończonego sezonu. Błyskawicznie sprzedające się bilety to jednak niejedyna miara sukcesu najnowszej produkcji Teatru Muzycznego w Poznaniu. "Piękna i bestia" Alana Menkena, Howarda Ashmana i Tima Rice nie jest banalną bajeczką dla dzieci. To raczej musical dla dorosłych eksplodujący emocjami. To reżyserskie, scenograficzne i choreograficzne arcydzieło. Jedna z najpiękniejszych przygód jakiej doświadczyłem w poznańskim teatrze. Kostiumy (dla których warto spektakl obejrzeć co najmniej dwa razy), wspaniała muzyka i doskonała okazja do tego... by się "odsprężyć"!
SŁUCHAJ PODCASTU NA YOUTUBE, SPOTIFY, APPLE PODCAST
Gośćmi tego odcinka są wcielający się w główne postaci tego musicalu: Joanna Rybka-Sołtysiak, Anna Lasota, Patryk Bartoszewicz, Jakub Rajman i Maciej Zaruski. Udało mi się także porozmawiać z Karolem Drozdem, debiutującym w tym spektaklu jako choreograf. Gościem specjalnym odcinka, doskonałym komentatorem ewenementu spektaklu w Teatru Muzycznym w Poznaniu jest Szymon Ludwiczak, autor poczytnego bloga szymonokulturze.pl
Czas na nieco moich wrażeń ze spektaklu. Będzie mi miło jeśli te kilka zdań mojej oceny, wpłynie na czyjąś decyzję o zakupie biletu na "Piękną i bestię". Choć trudno mi uwierzyć, że mogą być jeszcze jacyś nieprzekonani widzowie. Problem jest jednak inny! W momencie tworzenia tekstu (początek lipca 2023) w repertuarze znalazłem szesnaście zaplanowanych na październik i grudzień spektakli. Przy każdym widnieje informacja o wyprzedanych biletach...
Niewątpliwie lekturę musicalu, który na scenie staje się - gotową do przeczytania przez widza - książką, warto rozpocząć od... pięknej bajki o m.in. Jerzyku, Ani, Agacie, Hiszpanie, Karolu i Tomku, którzy wspólnie z Piękną, Bestią i Gastonem oprowadzają nas po magicznych kulisach teatru, tłumacząc krok po kroku proces powstawania spektaklu. To bajecznie kolorowa opowieść o sztuce tworzenia scenografii, kostiumów, choreografii; to bajka o emocjach i uczuciach z obowiązkowym morałem ("Każdy z nas potrafi w sobie znaleźć dobro"). Wszystko to znajdziecie w przepięknie wydanej książeczce w eleganckiej, sztywnej oprawie. Dodam, że w ostatnich zdaniach opisałem... program musicalu "Piękna i Bestia". I choć jego koszt można porównać z ceną dobrej książki (45 zł), to niewątpliwie tak wydany (z zaskakującym trójwymiarowym elementem, który przywołał u mnie wiele wspomnień z dzieciństwa), jeszcze długo stojąc na półce będzie przywracał wyjątkowe odczucia, z którymi wychodzi się z Teatru Muzycznego w Poznaniu, nucąc "...Piękna z bestią jest...".
Reżyser Jerzy Jan Połoński kolejny raz zaprosił mnie do swojego świata. Widziałem już jego musicale "Crazy for you", "Footloose", "Pippin", a nawet ostatnio operetkę "Wesoła wdówka" i nie mogę się oprzeć przekonaniu, że wszystkie te inscenizacje charakteryzuje niesamowita wrażliwość Połońskiego, połączona z nieprawdopodobną energią, którą przekazuje artystom, a oni dzielą się nią z widzami. "Piękna i bestia" to bajka z cudownym morałem, który Połoński uwypukla, wzmacnia i wynosi na całkiem nowy poziom. To historia o miłości, rodzinie, tolerancji, odnajdywaniu siebie w nowym otoczeniu. Może w każdym z nas jest coś z Bestii, ale z pewnością zdecydowanie więcej w nas jest Pięknej. Trzeba to tylko wyczytać z... książki. "Nie sądziłem, że książki mogą to zrobić. Zabrać mnie daleko stąd" i pozwolić "znów człowiekiem się stać".
Doskonale pamiętam rok 1993 i moje pierwsze spotkanie z "Piękną i bestią" z genialną muzyką Alana Menkena. Pamiętam kilka wizyty w kinie i - przepraszam - zajeżdżoną kasetę magnetofonową z songami z filmu i nieśmiertelnym duetem Peabo Brysona i Celine Dion "Beauty and the Beast". Oglądając inscenizację musicalu w Poznaniu doświadczyłem czym jest - opisywana przez naukowców - pamięć dźwiękowa. Orkiestra Teatru Muzycznego w Poznaniu, którą poprowadził Radosław Mateja, dostarczyła mi wielu wzruszeń. To piękna i wdzięczna partytura, w której poza nutami, Menken zapisał (zwłaszcza w sekcji instrumentów smyczkowych) wyjątkowo poruszające muzyczne doznania.
Nisko chylę głowę przed Anną Chadaj, autorką scenografii. Przed każdym spektaklem w Teatrze Muzycznym w Poznaniu pełen jestem obaw o to w jaki sposób zostanie wykorzystana przestrzeń sceny. Tym razem to książka, do której zaproszenie otrzymuje każdy widz. Niecierpliwie czekałem na wizytę w bibliotece Bestii, spodziewając się niekończących się półek z wyeksponowanymi, wielokolorowymi grzbietami książek. A dostałem bardzo symboliczną kreację wyjątkowego dla Belli miejsca. Podobnie jak ona poczułem się dobrze w tej przestrzeni. Doceniam złożoność scenografii, jej techniczne niuanse (dostrzegam wkład Oktawiana Łanieckiego), co w połączeniu z doskonale wyreżyserowanym światłem (Katarzyna Łuszczyk), pozwalało zobaczyć dokładnie to, co chcieli pokazać mi realizatorzy spektaklu.
O największe doznania wizualne spektaklu zadbała Agata Uchman, która zaprojektowała kostiumy. Do dziś wspominam czarno-białe wzory na płaszczach i sukienkach w "Crazy for you" (Opera na zamku), ale tę feerię barw, wzorów, struktur jakie dostałem w "Pięknej i bestii" trudno streścić, podsumować w kilku zdaniach. Liczę, że pewnego dnia zobaczę spektakl z jednego z bliższych scenie rzędów. Jestem świadom, że siedząc w dwunastym rzędzie i walcząc z moimi ujemnymi dioptriami, nie dostrzegłem wielu detali, a bardzo lubię się nimi delektować. Cudowne kostiumy uprzedmiotowionych bohaterów musicalu: Płomyka, Pani Imbryk, Trybika. Spektakularne kreacje Pięknej (dla mnie wyjątkowa była ta żółta, choć wzór z "codziennej" sukienki Belli był fantastyczny). Niesamowite "sztućce" i pomysłowe wyeksponowanie menu.
Mój prywatny hit tej inscenizacji to wspaniałe kostiumy mieszkańców, dwuwymiarowe, wyglądające jak wycinanki, słomkowo-żółte, jakby wiklinowe, z nieodłącznymi (czarno-białymi), "narysowanymi" atrybutami ich zawodów (np. kiełbasiany kapelusz kiełbasiarki (Jolanta Wyrzykowska), owca u pasterza (Radosław Elis), świece, lampy oliwne, pojemniki na oliwę u wytwórcy świec (Mirosław Kin). Na ich tle czerwono-niebieski kostium Gastona wyglądał jak przerysowany, wyciągnięty z animowanego filmu. (Magnetyczne lusterko - rewelacja!). Do tego cieliste, wzorzyste kostiumy wspaniałych tancerzy (Paula Goerlich, Aleksandra Piwowarek, Weronika Sieczkarek, Kacper Czyż, Andrzej Śmiałek), wcielających się w postaci wilków, czy mrocznych duchów towarzyszących Bestii. Nie można nie wspomnieć o barwnych perukach i efektownych nakryciach głów.
Absolutne zaskoczenie i odkrycie tej realizacji to dla mnie Karol Drozd, doskonały aktor musicalowy (m.in. "Czarownice z Eastwick", "Footloose", Rock of ages", "Pretty Women", "Rodzina Adamsów", a ostatnio "Złap mnie, jeśli potrafisz"), który tym razem zadebiutował w roli choreografa. To z pewnością ogromne wyzwanie, biorąc pod uwagę niewielką scenę Teatru Muzycznego w Poznaniu. Jestem pełen uznania dla Drozda za stworzenie niesamowitych tanecznych obrazów tego musicalu. To między innymi choreografie do utworów "Belle", "Gaston" (świetna scena w tawernie), "Gościem bądź" (scena budząca skojarzenia z rewią, pokazem mody). To również świetny ruch Podfruwajek (cudowne: Iga Klein, Aleksandra Daukszewicz, Magdalena Szcześniewska) i płożących się po ziemi, mrocznych postaci podążających za Bestią. No i ten niesamowity "krok Gastona".
(Poniższe dotyczy obsady z 6 czerwca 2023) Bellę zagrała Joanna Rybka - Sołtysiak. Może to zbyt odważne, ale dawno nie widziałem, tak naturalnie stworzonej postaci. Rybka-Sołtysiak użyczyła musicalowej Belli nie tylko swojego głosu, swojego ciała, ale mam wrażenie, że również własnych emocji, doświadczeń, przeżyć - co dało niesamowity efekt na scenie. Efekt wyjątkowej szczerości i dojrzałości postaci, której widz doświadcza zwłaszcza w "Zmieniłam się". To zdecydowanie najlepszy song Joanny Rybki-Sołtysiak w tym spektaklu. No cóż cytując, nieco parafrazując libretto: Joanno! "Nie ma takiej dziewczyny, która by Tobie nie zazdrościła" tej roli ;-)
Jestem pod wrażeniem pracy Patryka Bartoszewicza! Jego Bestia to bardzo udany debiut ubiegłorocznego absolwenta Studium Wokalno-Aktorskiego im. D. Baduszkowej w Gdyni. Przepiękne wykonanie "Znów człowiekiem być". Jakub Rajman zagrał Gastona - to jedna z najlepiej zbudowanych postaci spektaklu. Maciej Zaruski jako Płomyk cudownie bawi się swoją rolą, a jego francuskiego akcentu mógłby pozazdrościć sam Pascal Brodnicki ;-)
Anna Lasota jako Pani Imbryk. Strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o obsadę tego musicalu. Najbardziej znany utwór spektaklu: "Piękna z Bestią jest" zaśpiewany z niesamowitą charyzmą, a jednocześnie swego rodzaju mądrością życiową. Wzruszające. Zachwycili mnie: Anita Urban (Madame de Garderobe), Przemysław Łukaszewicz (Maurycy), Bartosz Sołtysiak (Lefou), Katarzyna Tapek (Babette) i Jarosław Patycki (Trybik). Cieszy mnie, że Teatr Muzyczny w Poznaniu nieustannie stawia na własny, sprawdzony i najlepszy zespół artystów.
"Piękna i bestia" to kolejny po "Kombinacie" spektakl, po którym jeszcze długo rozmyśla się o wrażeniach; o kolorach, dźwiękach, słowach, o tym wyjątkowym doświadczaniu sztuki. "Piękna i bestia" to "boska doskonałość", którą trzeba przeżyć!
Komentarze
Prześlij komentarz